To nie moja wina,
Tylko taka kmina ,
Że ja tu jestem,żyję i cierpię.
Kiedyś wierzyłam w przeznaczenie,
Teraz tylko w moją nadzieje.
Której już tylko okruch zostały,
Nie mówię że wszyscy to pały,
Tylko jakby troche skamieniali
Tak się jakoś dobrali,
Żeby mną gardzić i ośmieszać,
I mi w życiu ciągle mieszać
chcę czerpać z życia pełnymi garściami.
Bić tych co mi w tym przeszkodzą piesciami.
Bo też mam prawo do życia.
Szczęśliwego a nie okrutnego.
Tak jak inni chcę się cieszyć
A nie wiecznie męczyć
Żyć w ciągłym biegu nie widząć sensu,
To nie bajka dla mnie.
Bo ja musze mieć cel,
By do niego dążyć i go realizować.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Wyschnięte drzewo na środku pustyni...
Wyschnięte me uczucia do Ciebie...
Piasek ciągle deptany...
Me uczucia ciągle szarpane...
Zachód ślońca nad horyzontem...
Gasnące me uczucia do Ciebie...
Burza nad oceanem...
Sztorm w moim serce...
Chmury nawiany przez wiatr...
Smutek nadany przez ludzi...
Las pogrążony w płomieniach...
Moje serce z iskierką nadziei...
-------------------------------------------------------------------------------------------
Jak zapomnieć te chwile spędzane razem?
Jeden błąd wszystko zmienił...
Wszystko prysło,wszystkie marzenia,
oczekujące spełnienia.
Gdzie wszystkie uczucia?
Wygasły w jeden dzień?
W jedną tak krótką chwilę...
W tej chwili runeły marzenia...
Wszystkie marzenia związane z Tobą.
Brakuje mi celu,
Który prowadzi ludzi przez życie,
Zycie pełne przykrych niespodzianek...
Jakich wartości mi brakuje,
które pozwoliły by mi być znów razem z Tobą?
Może lepiej było by zapomnieć...
Wszystkie dobre i złe chwile,
spędzane w Twoich ramionach...
Tylko jak przebudzic się z błogiego snu?