Komentarze: 7
siemacie! coś po tym witaniu nowego roku mój zegar biologiczny sie zjebał...nie mogłam usnąć w nocy...potem z Adrianem zaczeliśmy pisać sobie sms-y no i wtedy wogule przestało mi się chcieć spać...tak mi się miło zorbiło... no i potem on poszedł w kime a ja usnełam ok 2:30.no i oczywiscie obudziałam się o 7.00. robiło się jasno...było pięknie na dworku.usnełam gdzieś koło 8.no i potem dokimałam do 10.55.i od tamtej pory się okropnie nudzeeeeeeeeeeeee!! ciemni sie już robi...moze jeszcze pojade do siorki ale marne są na to szanse.... w poniedziałek do budy...łłłeeeee!!nie cierpie poniedziałków:[ fiza,chemia,hosta,polak,matma wszystko co najgorsze:[ moze potem ocś jeszcze naskrobie
pozdro for all!!